Drukuj

Diecezjalna Pielgrzymka Rodzin DK do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia - Kraków - Łagiewniki godz.18.00


17.04.2012 - pierwszy wtorek po Białej Niedzieli - to dzień tradycyjnej już, diecezjalnej Pielgrzymki Rodzin Domowego Kościoła do Jezusa Miłosiernego w krakowskich Łagiewnikach.

Kręgowe rodziny z całej archidiecezji przybywają tu co roku, by przez ręce św. siostry Faustyny – apostołki Bożego Miłosierdzia – składać u stóp Jezusa wszystkie kręgowe, rodzinne, małżeńskie i rodzicielskie obawy, troski i problemy, by wielbić Go za wszystkie otrzymane łaski, dziękować za radości, za codzienne małe zwycięstwa i sukcesy na wspólnej małżeńskiej drodze do świętości, by prosić o światło, o prowadzenie oraz o umocnienie w wierności zobowiązaniom i wytrwałość w ich pełnieniu. Szczególnie polecamy Bogu w tym dniu małżeństwa obchodzące okrągłe rocznice ślubu. Jest też za co Boga przepraszać, bo przecież różnie bywa –mimo najlepszych chęci– w naszych rodzinach, małżeństwach i kręgach.

Spotkaliśmy się w Łagiewnikach o godz.18:00 na wspólnej Eucharystii, Uczestniczyło w spotkaniu kilkaset osób, reprezentujących wszystkie 11 rejonów archidiecezji, a do tak licznego udziału niewątpliwie przyczyniła się wyjątkowo ładna w tym dniu pogoda. Mszę Świętą celebrował w asyście pięciu kapłanów moderator diecezjalny Ks. Wojciech Warzecha, a obsługę liturgiczną sprawował IX Rejon – podhalański (co roku zadanie to przypada innemu z rejonów).

Czytania liturgiczne tego dnia podkreślały dobitnie charakter i sens spotkania: mówiły o „jednym duchu i jednym sercu wspólnoty chrześcijańskiej”, o świadectwie z mocą, dawanym przez Apostołów o Zmartwychwstaniu, o konieczności „powtórnego narodzenia” i potrzebie „wywyższenia Syna Człowieczego” który pociągnie wszystkich do siebie.

Nie sposób było nie odnieść treści czytań do naszej Wspólnoty, do własnego Kręgu, do swojego małżeństwa i rodziny - bo przecież one wszystkie takimi wspólnotami powinny być: o jednym sercu i duchu…. Nie sposób było nie odczuć wyraźnie przesłania, płynącego z tych słów: o potrzebie świadczenia z mocą o przemianie dokonującej się w życiu każdego, kto osobiście spotkał się ze Zmartwychwstałym Chrystusem. I pytać samego siebie, czy takie spotkanie naprawdę wydarzyło się w moim życiu. Bo przecież tyle już było Wielkanocy, ale czy choć jedna była prawdziwa, przeżyta do głębi serca, do zachwytu nad Bożą miłością, do iście apostolskiego zdecydowania: że odtąd już tylko z Jezusem, tylko Jego drogą, bo inaczej po prostu nie można?...

Słowa psalmu mówiące o majestacie i mocy Bożej umacniały przekonanie, że wszystko może być szczęśliwe z Tym, który „świat utwierdził, że się nie zachwieje”, choć niestety ten nasz obecny świat coraz mniej sprzyja rodzinie, małżeństwu i ludzkiej godności. Nie byłoby jednak Zmartwychwstania bez wcześniejszej krzyżowej drogi, więc i w życiu nie będzie Wielkanocy bez przylgnięcia do Chrystusowego Krzyża, bo tylko Chrystus ukrzyżowany może przyciągnąć do siebie każdego, aby mógł się on na nowo narodzić z ducha, stać się Nowym Człowiekiem.

Od Św. s. Faustyny możemy uczyć się miłości do Chrystusa Ukrzyżowanego, tutaj, w Łagiewnikach, tym szczególnym miejscu, skąd na cały świat rozchodzi się przesłanie o niepojętej Bożej Miłości i niezmierzonym Bożym Miłosierdziu. Przyzywaliśmy zatem tego Miłosierdzia dla nas samych i dla całego świata słowami Koronki, odmawianej tradycyjnie po Eucharystii.

Były także kwiaty i życzenia dla naszego Moderatora ks. Wojciecha, z racji zbliżających się Imienin, a potem jeszcze przed świątynią – spotkania i rozmowy w spontanicznie tworzących się grupach, jako że takich rozmów nigdy nie jest dość. Można było także, choć na chwilkę, pójść do kaplicy nieustającej adoracji, aby już indywidualnie wielbić, dziękować, polecać swoje sprawy i rodziny Temu, „którego tron niewzruszony na wieki”.

Za ten dzień, za przemyślenia i otrzymane łaski - Bogu niech będą dzięki.

BJ