linki aktywne dopiero po otwarciu dokumentu

ks. GrzegorzElżbieta i PiotrKarina i TomekHalinka i Krzysztof

Świadectwo dla Domowego Kościoła - ks. Grzegorz Gruszecki


Nazywam się ksiądz Grzegorz Gruszecki. Jestem kapłanem 23 lata. Od 7 lat pełnię posługę ojca duchownego w seminarium krakowskim. jako młody człowiek, w latach 80-tych trafiłem do Ruchu Światło-Życie, tam odkryłem swoje powołanie. Kiedy zostałem diakonem po raz pierwszy pojechałem na rekolekcje jako współprowadzący.

Następnie przez 10 lat pracowałem z młodzieżą oazową, w kolejnych parafiach. Latem posługiwałem jako moderator prowadząc wakacyjne turnusy. Przez kilka ostatnich lat posługuję w Domowym Kościele. Towarzyszę formacji kręgu rodzin, prowadzę rekolekcje wakacyjne. Piszę to, aby dać świadectwo, jak na różnych etapach swojego kapłaństwa charyzmat Ruchu pomaga trwać w powołaniu.


Jest to piękny dar, kiedy spotykam oazowiczów, którym pomagałem przeżywać rekolekcje kilkanaście lat temu. Raduję się kiedy widzę, że ich młodzieńcze przeżywanie przyjaźni z Jezusem nie było chwilowym zauroczeniem, ale jest regułą życia. Dojrzeli aby nie tylko śpiewać o Jezusie w romantycznie oświetlonej kaplicy, ale dawać o Nim świadectwo wchodząc często w mroczne realia życia. Jest to radość rolnika, który nie tylko we łzach sieje, ale może żąć z radością. W tym roku wspierałem pary prowadzące: Małgorzatę i Andrzeja Grudniów, którzy posługiwali moderując rekolekcje I° w Koszalinie, następnie Marię i Janusza Dudzików, którzy prowadzili rekolekcje tematyczny, dotyczący Dekalogu. Jeszcze raz odkryłem, co to znaczy, że Kościół jest Rodziną. To piękne doświadczenie kiedy ludzie przyjeżdżający z różnych stron Polski, o bardzo zróżnicowanym pod stażu małżeńskim, stopniu wykształcenia w ciągu kilku dni tworzą jedną wielką rodzinę. Okazuje się, że wspólny świat wartości najgłębszych, bardziej zbliża ludzi niż więzy pokrewieństwa.


Jeżeli Chrystus jest w centrum wspólnoty wtedy ludzie zbliżają się do siebie. Dla mnie powołanego do bycia pontifex czyli budowniczym to szczególna radość móc obserwować jak prawdziwie przeżywana wiara burzy mury a tworzy więzi.


Rekolekcje również pozwalają mi realnie doświadczyć mocy ojcostwa duchowego. Prowadząc niezliczone rozmowy, głosząc Słowo, służąc Sakramentem odrodzenia widzę jak przez moje posługiwanie pomagam w ponownych narodzinach żywej wiary lub daję to życie na nowo.


Szczególnym również momentem jest kończąca rekolekcje godzina świadectw. Rzadko kapłan może widzieć niejako namacalnie jak działa głoszone przez niego Słowo. Wsłuchując się w świadectwa doświadczam tego z całą mocą. Widzi cud rozmnożenia wydawałoby się czasem bardzo prostego słowa, które dla wielu staje się Słowem życia.


Konkludując. Uważam, że kapłan równie potrzebuje doświadczenia żywego Kościoła, który jest rodziną jak wspólnota potrzebuje doświadczenia charyzmatu kapłaństwa. Rekolekcje Domowego Kościoła stwarzają po temu szczególną okazję. Zachęcam wszystkich kapłanów czytających to świadectwo aby pozwolili Chrystusowi zaprosić się do szczególnego doświadczenia mocy prezbiteratu.

ks. Grzegorz Gruszecki


Świadectwo z rekolekcji.

Rekolekcje pt.:”Dziesięć przykazań Bożych a zobowiązania Domowego Kościoła” zarezerwowaliśmy pół roku wcześniej. Tymczasem miesiąc przed ich rozpoczęciem upadek mojej mamy spowodował, że stała się osobą leżącą, niesamodzielną, wymagającą całodobowej opieki. Logicznie rozumując należało zgłosić rezygnację z rekolekcji, ale nasze pragnienie wyjazdu na nie było wielkie, więc prosiliśmy Pana Jezusa o pomoc. I Bóg zadziałał. Udało się zorganizować rehabilitację dla mamy, co ją usprawniło i opiekę dla niej. Wyjechaliśmy!!!! Były jednak nasze obawy, że będziemy wzywani do Krakowa, że będziemy musieli wrócić. Nic takiego się jednak nie stało. Nic nam nie przeszkodziło w pełnym przeżyciu rekolekcji.
Rekolekcje dały nam wielkie umocnienie do życia w wierze, zgodnego z Bożym prawem. Każde zdanie wypowiedziane przez naszego moderatora: ks. Grzegorza działało z mocą, każde słowo było cenną perłą. Ks. Grzegorz, jako nasz przewodnik duchowy, nie tylko głosił konferencje i kazania, posługiwał w konfesjonale, ale także służył indywidualnie uczestnikom poradami duchowymi, pomagał rozwiązywać problemy moralne i duchowe, wskazywać kierunek w odbudowywaniu relacji rodzinnych.


A pary animatorskie, pełne ciepła i życzliwości, zapewniły atmosferę dla otwartości małżeństw i jedności wspólnoty.
Prowadzone w kręgach dyskusje ( pod czujnym okiem animatorów ), dawane przez uczestników świadectwa wiary dały nam umocnienie. Uzyskaliśmy wiele cennych podpowiedzi i zachętę do realizacji zobowiązań Domowego Kościoła, szczególnie do dialogu małżeńskiego i reguły życia, które wykorzystamy w naszym małżeństwie, i również podzielimy się w naszym kręgu oraz z małżeństwami, które pilotujemy.
Chwała Panu

Elżbieta i Piotr Radziccy

Parafia pw. Matki Bożej Różańcowej
na Piaskach Nowych w Krakowie


Szczęść Boże,

W sierpniu uczestniczyliśmy w rekolekcjach „Dziesięć przykazań a zobowiązania Domowego Kościoła” w Wiśniowej. Przyznaję, że wybraliśmy je nie ze względu na temat, lecz na odpowiadający nam termin i miejsce. Pojechaliśmy na nie z rozpędu, po urlopie, z trójką dzieci, w tym z naszą najmłodszą, półroczną córeczką, nie zastanawiając się wiele nad duchową stroną przedsięwzięcia.
Znamy dobrze Dekalog, co więcej – rozmawialiśmy o nim sporo w mijającym roku, przy okazji przygotowania naszej starszej córki do Pierwszej Komunii. Jednak z dużą radością braliśmy udział w codziennych spotkaniach naszej grupy, na których omawialiśmy kolejne przykazania opierając się na Katechizmie Kościoła Katolickiego i fragmentach przemówień Jana Pawła II z pielgrzymki do Polski w 1991 roku. Tematy były ciekawe, dyskusje ubogacające, okazało się, że przykazania to temat-rzeka.

Na rekolekcjach mówiliśmy też o zobowiązaniach DK. Najmocniej poruszyły nas konferencje o regule życia jako formie pracy nad sobą. Razem z mężem bardzo wzięliśmy sobie je do serca i jednym z naszych postanowień po rekolekcjach jest zwrócenie większej uwagi na to zobowiązanie, które w naszym małżeństwie różnie dotychczas funkcjonowało.

Pisałam na początku, że nie przygotowywaliśmy się duchowo do tych rekolekcji, jadąc na nie „z rozpędu”. Na szczęście Pan Bóg ma swoje drogi nawet do tak zabieganych serc, jak nasze. Mieliśmy czas na modlitwę, na pobycie z Najwyższym w samotności albo wspólnie. Szczególnymi momentami dla nas była małżeńska, nocna adoracja Najświętszego Sakramentu i spowiedź.


Ten tydzień rekolekcji to był błogosławiony czas nie tylko dla nas. Dzięki diakonii wychowawczej dzieciaki miały swoje zajęcia, na których także rozmawiały o przykazaniach, ale też przygotowywały przedstawienie dla rodziców czy uczyły się piosenek. Nawet najmłodsza córeczka spała w Wiśniowej po 2-3 godziny, dzięki czemu mogliśmy spokojnie uczestniczyć w spotkaniach – w domu jej drzemka to góra 40 minut.


Chcemy podziękować najpierw Panu Bogu – rekolekcje wybrane przez nas „przypadkiem” okazały się być miejscem, w którym On mówił do nas wyraźnie przez swoje Słowo, w kazaniach i homiliach księdza Grzegorza, ale też w rozmowach z innymi ludźmi, którzy przez ten tydzień stali się nam bardzo bliscy.

Dziękujemy też Marysi i Januszowi Dudzikom za wspaniałe merytoryczne przygotowanie rekolekcji, ale też za codzienną troskę o nas wszystkich, oraz księdzu Grzegorzowi, który służył nam swoją mądrością i serdecznymi rozmowami.

Chwała Panu!
Karina i Tomek z Krakowa

 


 

Świadectwo z rekolekcji tematycznych w Wiśniowej

 

Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu i Maryi Najświętszej Pannie, Matce Bożej niech będzie chwała, cześć i uwielbienie!

Dzięki Opatrzności Bożej, opiece Maryi oraz życzliwości rodzin z Domowego Kościoła diecezji łowickiej i krakowskiej mogliśmy uczestniczyć od 18-ego do 25-ego sierpnia 2015 roku w rekolekcjach tematycznych „Dziesięć przykazań a zobowiązania DK”. Udało nam się pojechać całą ośmioosobową rodziną – co było dla nas ważne.. Starsza dwójka dzieci, gimnazjaliści, Janek i Zuzia, stanowili istotną pomoc w ogarnięciu czwórki maluchów (Franka, Emilki, Justynki i czteromiesięcznego Wojtusia). Zawiązana zaraz po przyjeździe wspólnota rekolekcyjna emanowała prawdziwie rodzinną atmosferą od samego początku.

Wyczuć można było wzajemny szacunek i życzliwość. Diakonia muzyczna i wychowawcza (głównie młodzież żeńska ze wsparciem sióstr zakonnych, Grażyny i Lucyny) wypełniały nie tylko swoje obowiązki, ale także „pokoleniową lukę” między rodzicami a najmłodszymi dziećmi.  

Wyjazd był okresem rodzinnych „wczasów z Bogiem” wpisanych w piękno otaczającej nas przyrody Beskidu Wyspowego – długo będziemy pamiętać podejście na Śnieżnicę i Mszę Świętą w pięknej drewnianej kaplicy rekolekcyjnej, wybudowanej na jubileusz 2000 roku. Nie mniej uroczy, choć mniej eksploatujący siły, był wypad do klasztoru cystersów w Szczyrzycu.  

Rekolekcje te były przede wszystkim jednak okazją do duchowego umocnienia się i pogłębionego spojrzenia na fundamentalne znaczenie dekalogu i powiązaniu go ze zobowiązaniami Domowego Kościoła.  Codzienne konferencje i spotkania w  dwóch kręgach – kilkunastoosobowych grupach pozwoliły w oparciu o bardzo solidnie przygotowane przez animatorów, Marysię i Janusza Dudzików materiały, na głęboką refleksję i osobisty rachunek sumienia. Czy do Dekalogu, Bożego daru przykazań, które stoją na straży prawdziwej chrześcijańskiej miłości Boga i bliźniego, podchodzę w sposób dojrzały i rzetelny? Czy próba systematycznego wypełniania zobowiązań Domowego Kościoła pomaga mi w zachowaniu  Dziesięciu Przykazań i czy otwiera mnie na ich pozytywny wymiar?

Tę duchową wędrówkę odbywaliśmy wspólnie ze świętym Janem Pawłem II, idąc tropem jego nauczania pozostawionego nam, Polakom, podczas pamiętnej pielgrzymki do ojczyzny w 1991 roku. To wówczas właśnie „nasz papież”, napominając niejednokrotnie proroczym głosem rodaków, pozostawił  także nam – ludziom Domowego Kościoła, strażnikom świętości domowych progów, te słowa: „Rodzina jest bowiem wspólnotą najpełniejszą z punktu widzenia więzi międzyludzkiej. Nie ma więzi, która by ściślej wiązała osoby, niż więź małżeńska i rodzinna. Nie ma innej, którą można by z tak pełnym pokryciem określić jako komunię”.

Rekolekcje są zwykle dla nas – i tym razem było podobnie – czasem szczególnym z dwóch jeszcze powodów. Po pierwsze to okazja do mieszkania pod jednym dachem z Panem Jezusem obecnym pod postacią chleba w tabernakulum rekolekcyjnej kaplicy. To okazja do nocnych rozmów bez słów z Chrystusem – Zbawicielem, który na Górze Błogosławieństw przypomniał o tej wzajemnej jedności Starego i Nowego Przymierza: nie przyszedłem znieść przykazań, ale je wypełnić! A Chrystusowa ofiara miłości, której Eucharystia jest ciągłym uobecnianiem, staje się najdoskonalszym wypełnieniem przykazań. Po drugie zaś, to czas wzajemnego ubogacania się przybyłych rodzin własnymi doświadczeniami, radościami, troskami, cierpieniem i modlitwą.     

I za to wszystko stokrotne dzięki płyną od nas ku księdzu Grzegorzowi Gruszeckiemu, diakonowi Karolowi Paluchowi, Marysi i Januszowi Dudzikom, rekolekcyjnej parze animatorów wspomaganej przez Ewę i Artura Kaszubów, diakoniom i Wam wszystkim, kochani, których mogliśmy poznać w Wiśniowej

 

Halinka i Krzysztof Biegałowie z parafii Przemienienia Pańskiego

w Międzyborowie