Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego,
który w was jest, a którego macie od Boga,
i że już nie należycie do samych siebie?
Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci.
Chwalcie więc Boga w waszym ciele!

(1 K or 6,19-20)

Bezalkoholowy Charytatywny Bal Karnawałowy Domowego Kościoła Archidiecezji Krakowskiej

Dnia 6 stycznia 2018 roku odbył się kolejny już Bezalkoholowy Charytatywny Bal Karnawałowy pod patronatem Pary Diecezjalnej Uli i Andrzeja Rychlickich oraz Księdza Moderatora Diecezjalnego Bogdana Sarniaka, w domu weselnym EUFORIA w Myślenicach.


Szczególne gratulacje i słowa podziękowania należą się: Beni i Tadziowi Ciupkom – parze rejonowej rejonu XIII, którzy już po raz drugi – ze świetnym efektem – podjęli się zadania przygotowania zapisów, przyjmowania opłat, logistyki i wielu, wielu innych działań.

Album ze zdjęciami

Pod wieloma względami był to bal wyjątkowy. Na specjalną uwagę zasłużyła rekordowa ilość uczestników: na parkiecie bawiło się prawie 170 par!
…no tak, kto był, to wie, że poprzednie zdanie zostało trochę naciągnięte – parkiet jednorazowo nie mógł pomieścić aż tylu osób. Dlatego należy się wielki szacunek dla wodzireja Roberta, który dwoił się i troił, aby wszyscy świetnie się bawili. Trzeba przyznać, że udało się rewelacyjnie! W „godzinach szczytu” było gęsto i przytulnie, a przy tym twarze tańczących gości były radosne.
Rozpoczynający zabawę polonez, pozwolił w długich korowodach i tunelach, zobaczyć wszystkich uczestników, powitać uśmiechem znajomych (czasem nawet zamienić słówko) i bezpośrednio doświadczyć mocy ogromnej wspólnoty!

Rekord padł również w kotylionowym walcu czekoladowym. Oczywiście koreluje to z wyjątkową liczbą obecnych, musiała jednak za tą ilością iść równocześnie i znamienna otwartość serc.

Nie będę więcej opisywać szczegółów zabawy – o nich można trochę wywnioskować z kolorowych zdjęć z balu. Wspomnę tylko o świetnym zapleczu gastronomicznym: kolacja i przebogaty szwedzki stół smakowały wyśmienicie. Gustowny wystrój wnętrz, bardzo wygodne zaplecze cieszyło oczy i wszechstronnie dopieszczało. Dodatkowym atutem był zespół profesjonalnych i… przystojnych kelnerów. Było pięknie!

A więcej na temat balu i jego atmosfery niech wypowiedzą się sami uczestnicy:

Grzegorz: Zabawa w doborowym towarzystwie. Nic tylko tańczyć i tańczyć.

Asia: Nawet przez myśl mi nie przeszło, że dopiero po 4 nad ranem zejdę z parkietu, ale nie dało się inaczej - wspaniałe towarzystwo, porywająca do tańca muzyka i świetne prowadzenie przez wodzireja :)

Basia: Na balu były super tańce, zabawy i radości choć tłum ten niemożebny trochę dawał w kość.

Krzysztof: Spotkaliśmy starych znajomych, z którymi nie widzieliśmy się już parę lat, to rzeczywiście dobra okazja do odnowienia znajomości.

Asia i Paweł: Dla nas Karnawałowy Bal Bezalkoholowy, w którym mieliśmy zaszczyt uczestniczyć, to piękne świadectwo budowania przez ludzi Nowej Kultury, czyli wspaniałej zabawy w wolności dzieci Bożych.

Asia: Pierwszy raz odtańczyłam poloneza na ponad 160 par :)

Dorota: Czas spędzony w tłumie ludzi, z których każdy jest tak naprawdę kimś bliskim. Zabawa polegająca na byciu sobą, bez maski, bez udawania, bez filtrowania słów czy reakcji: rzadki ptak!!! - jakie inne towarzystwo umożliwiłoby coś takiego?

Ola: Wspaniały bal, pełen dobrych, otwartych i uśmiechniętych ludzi. Patrząc na małżeństwa bawiące się na balu uderzyło mnie jak ciepłe i pełne miłości są relacje małżonków do siebie nawzajem.

Danusia i Łukasz: Atmosfera na balu niesamowita, kumulacja dobrych ludzi, dobrej muzyki, dobrego jedzonka i dobrej zabawy. ;)

Klaudyna i Krzysztof: Świetne chwile żony z mężem przy stole i na parkiecie - chcecie wiedzieć, jak było? – przyjdźcie za rok to się dowiecie!

Ania i Robert: Parafrazując św. Augustyna: "człowieku, ucz się tańczyć, bo cóż będą z Tobą robić aniołowie w niebie"! Wodzirej, muzyka, sala, jedzenie, towarzystwo, wszystko – najwyższa półka... Szkoda, że następny bal dopiero za rok... my już się zapisaliśmy (do nieba trzeba się systematycznie przygotowywać:)) Bawiliśmy się cudownie!

Ola i Grzesiek: Byliśmy na balu po raz kolejny - piąty, szósty - nie pamiętam. Jak zawsze świetna zabawa, dobre jedzonko i doborowe towarzystwo. Z roku na rok przybywa chętnych, w związku z tym problemem może być jedynie zmniejszające się z każdym rokiem miejsce do tańca. Może warto by pomyśleć o większej sali - bo zainteresowanie balem z roku na rok jest coraz większe:-)

Ela i Tomek: Bardzo nam było miło wziąć udział w balu karnawałowym DK, jesteśmy pod wrażeniem panującej tam ciepłej, rodzinnej atmosfery oraz świetnej zabawy. Będziemy na pewno wspominać ten bal przez najbliższy rok.

Kasia i Łukasz: Bal DK był radosnym spotkaniem wspaniałych ludzi, którzy przy dobrej muzyce i tańcu cieszyli się z Narodzenia Jezusa.

Tomek: Chwała Panu, że mogliśmy się bawić razem z naszymi przyjaciółmi.

Jola: Jak dobrze i jak miło, gdy bracia mieszkają razem… tam udziela Pan błogosławieństwa, życia na wieki (z Ps 133) Tak samo dobrze i miło jest, gdy bracia bawią się razem :) Bal Domowego Kościoła to dla mnie bardzo dobry czas spędzony z małżonkiem i wielka radość spotkania wielu osób, których brakuje na co dzień, bo doba za krótka.

Kasia: Będąc na balu poczułam się częścią wspólnoty osób, dla których małżeństwo i dbanie o relacje między mężem i żoną jest bardzo ważne. Kiedy widziałam wpatrzone w siebie kochające oczy małżonków z różnym stażem, cieszyłam się, że jestem wśród takiego ogromu miłości. 

W związku z powyższym samoistnie nasuwa się wniosek, że koniecznie trzeba już teraz pomyśleć o zapisach na kolejny bal, a jest to możliwe, bo znamy już termin:

  1. luty 2019 rok!!!

Pośpiech jest zasadny, bo mamy przecieki, że w przyszłym roku planowane jest wprowadzenie limitu podczas zapisów. No, chyba, że pojawi się opcja znalezienia większej, równie atrakcyjnej sali?...

Gosia i Andrzej