Drukuj
Odsłony: 2212

Para Diecezjalna udostępniła świadectwa dane podczas Diecezjalnego Dnia Skupienia.
Ilustruję je zdjęciem z OR III, jedynym jakie posiadam

Admin

Oaza Rodzin III stopnia w Krakowie - 9-25.02 2018

Oaza Rodzin I stopnia w Kluczborku - 9-25.02 2018

"Boży pomysł na dojrzałe małżeństwo" 9-15.02 2018 - Olsztyn k. Częstochowy

"Święci Ludwik i Zelia Martin jako wzór dla małżeństw" Piwniczna 18-24.02 2018

 

 


Oaza Rodzin III stopnia w Krakowie - 9-25.02 2018

Rekolekcje III stopnia które przeżyliśmy w Krakowie w lutym tego roku były czasem, kiedy Jezus szczególnie był blisko nas, naszego małżeństwa i uzdrawiał. Podczas przeżywania OR I i II stopnia Pan Jezus, Duch Święty prowadził nas ku nawróceniu, codziennemu wychodzeniu z niewoli grzechu.

                Podczas przeżywania OR III stopnia dotknęliśmy Boga Żywego żyjącego w swoim Kościele.

 W tym charyzmatycznym, prezentowanym w wielu wspólnotach działających i posługujących w Kościele św. oraz w świątyniach Krakowa, przemawiających do nas swym pięknem wnętrz i modlitwą wielu pokoleń ludzi, którzy przychodzili tu przed nami.

 Pan Jezus pozwolił nam odczuć szczególną łączność z stolicą św. Piotra w Rzymie podczas odwiedzenia Skałki oraz Wawelu. Na Skałce powróciło jak żywe spotkanie z Ojcem św. Janem Pawłem II z młodymi w 1979 roku.  Modląc się w Katedrze Wawelskiej razem z arcybiskupem Markiem Jędraszewskim w środę popielcową doświadczaliśmy, jak Bóg żyje w swoim Kościele przez wieki i dociera przez swych pasterzy do każdego człowieka.

Szczególna łaska osobistej rozmowy z Jezusem oraz pochylenia się Jezusa nad naszym małżeństwem, możliwość przytulenia się do Jego Serca spotkała nas podczas czuwania nocnego przed Najświętszym Sakramentem. Wtedy Duch Święty rozpalił nasze serca do większej miłości dla siebie nawzajem oraz ku posługiwaniu innym ludziom z miłością.

Dane nam było odwiedzić Krościenko kolebkę Ruchu i przeżyć Dzień Wspólnoty i wylanie Ducha św.

Wspólnota, którą stworzyliśmy na czas rekolekcji to 13 małżeństw z całej Polski oraz ksiądz Krzysztof, Salezjanin posługujący nam z wielką radością.

Spacery po Krakowie razem, ogromna życzliwość wszystkich uczestników, otwartość na służbę sobie nawzajem, dzielenie się życiem, to wszystko na Chwalę Pana, który był z Nami w szczególny sposób obecny w tym czasie. Opiekowała się nami i towarzyszyła nam również Matka Boża w tajemnicach różańca i w znaku Maryi który rozważaliśmy codziennie.

 Wróciliśmy z oazy do naszych domów, miejsc pracy i chcemy żyć piękniej, w Pokoju Bożym i dzielić się Bożą Miłością z innymi, co niech sprawi Bóg Wszechmogący, Jezus Chrystus i Duch Święty.

 

Chwała Panu.

Lidka i Zdzich


Oaza Rodzin I stopnia w Kluczborku - 9-25.02 2018

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

Przyjechaliśmy z małej miejscowości pod Krakowem z Masłomiącej, z parafii św. Jakuba w Więcławicach. Małżeństwem jesteśmy ponad 10 lat a w Domowym Kościele prawie 3. Mamy dwie córeczki Agatkę i Wiktorię i trzecie dzieciątko w drodze, jeszcze nie wiemy, chłopczyk czy dziewczynka.

Oboje z mężem bardzo szybko poczuliśmy potrzebę pojechania na rekolekcje. Na początku wydawało nam się to prawie niemożliwe, ponieważ w sezonie letnim w naszych pracach nie mamy możliwości wzięcia tak długiego urlopu. Dlatego kiedy tylko dowiedzieliśmy się o możliwości pojechania na rekolekcje w okresie zimowym od razu wiedzieliśmy, że musimy z tego skorzystać. Kiedy tylko dowiedziałam się, że jest już wyznaczony termin rekolekcji zadzwoniłam niemalże od razu, żeby się zapisać. Cieszyliśmy się bardzo, ponieważ oboje z mężem mieliśmy w sobie taką tęsknotę za obecnością Pana Boga i byliśmy pewni ze te rekolekcje ją zaspokoją. Tak też się stało, ale odczuliśmy to dopiero po rekolekcjach.

Razem z mężem modliliśmy się o dobre przeżycie rekolekcji, o to żebyśmy podołali wyznaczonemu nam zadaniu, gdyż na rekolekcjach podjęliśmy posługę diakoni muzycznej i o to by Pan Bóg dodał nam sił i zdrowia, bo tuż przed wyjazdem okazało się, że jestem w ciąży. W końcu wyjechaliśmy, ale w drodze czułam dużą niechęć do tych rekolekcji i gdyby ktoś zadzwonił do mnie i powiedział, że zostały one odwołane to chyba nawet bym się ucieszyła. Mój mąż też czuł lekkie zdenerwowanie. Jak się później okazało cale zniechęcenie minęło już w pierwszych chwilach po przyjeździe. Od razu przywitano nas z uśmiechem, życzliwością i ogromną sympatią. Pierwszy stres minął a potem już było coraz lepiej. Co nie znaczy, że nie było kryzysów, zwłaszcza jeden poważny, kiedy mój mąż miał ochotę spakować się i jechać do domu i to w sumie z żadnego konkretnego powodu. Zły cały czas próbował mącić nam w głowie. Ale słowa Boga kierowane do nas przez Pismo Święte i usta kapłana miały o wiele większą siłę przebicia i trafiały prosto do naszych serc. To niesamowite uczucie, kiedy wielokrotnie mieliśmy poczucie, że Bóg w tym momencie przemawia właśnie do nas.  Nasze serca topniały i każdego dnia podejmowaliśmy trud pracy nad sobą i nad naszym małżeństwem. Codzienna eucharystii, modlitwa i adoracja Najświętszego Sakramentu przynoszą ogromne owoce, które cały czas odczuwamy teraz po rekolekcjach. Te rekolekcje uświadomiły nam na nowo, że Pan Bóg nie jest dla nas kimś odległym, ale kimś kto cały czas jest z nami i do kogo możemy się zwrócić w każdej chwili. Jest Osobą, która cały czas kroczy z nami przez życie. Uświadomiły nam to Adoracje Najświętszego Sakramentu, które tak bardzo ceniliśmy sobie podczas rekolekcji. Tam poznaliśmy prawdziwą wartość namiotu spotkania, gdzie jesteśmy tylko my i Bóg, nawet jeśli czasami tylko milczymy, to jest to milczenia w obecności Boga i przez nie więcej czasami możemy wyrazić niż przez jakiekolwiek słowa. Po rekolekcjach Czujemy się pewniejsi, odważniejsi, mocniejsi w wierze, ale też bardzo zbliżyliśmy się do siebie jako małżeństwo, no i oczywiście do Pana Boga. Przeżyliśmy tam piękne i wzruszające chwile, poznaliśmy wspaniałych ludzi otworzyliśmy nasze serca i oczy na to, na co wcześniej były zamknięte.

  Za to wszystko Chwała Panu.

Dominika i Piotr


"Boży pomysł na dojrzałe małżeństwo" 9-15.02 2018 - Olsztyn k. Częstochowy

Świadectwo.

Przychodzi czas zatrzymania i refleksji co do dalszych losów małżeństwa. Okrągłe rocznice (a taką właśnie będziemy za parę miesięcy obchodzić) popychają do wyciągnięcia wniosków, grubszych rewizji tego, co się udało a co zmarnowało. Kiedy pojawiła się propozycja rekolekcji „Pomysł na dojrzałe małżeństwo” postanowiliśmy dać się poprowadzić w tym duchu i… nie żałujemy, był to wspaniały czas.

U stóp „przeprośnej górki” (bo takim szlakiem Kraków-Częstochowa niegdyś przed finałem pieszych pielgrzymek krakowskich na Jasną Górę zatrzymywaliśmy się na przedostatnim przystanku) znajduje się dom nazaretanek, który stał się miejscem pochylenia się nad przyszłością i wizją naszego małżeństwa. 20+ to minimalny wynik stażu, który miał stać się przepustką pozwalającą na udział w rekolekcjach. Tym stażem we wspólnocie rekolekcyjnej byliśmy najmłodsi. W miarę upływu czasu, jej zawiązywania i dzielenia się świadectwami wiedzieliśmy, że Pan zadbał byśmy znaleźli się we właściwym miejscu i czasie.

Dla małżeństwa takiego jak nasze dwadzieścia wspólnych lat to szmat czasu. Zdawałoby się, że nic nie jest w stanie nas zaskoczyć, że wiemy, co nas czeka, że przeżyliśmy już wszystko. Nic bardziej mylnego. Bilans zysków i strat małżeńskiego pożycia bywa różny, o czym wszyscy wiemy, a to jakimi owocami przyjdzie nam się dzielić po czasie rekolekcji, nie jest w stanie przewidzieć nikt, my mamy nadzieję, że będą one wielkie.  Z taką nadzieją i ufnością wyjeżdżaliśmy z tego miejsca po pięciu intensywnych dniach konferencji, świadectw i pięknych nabożeństw.

Znakomici: Krysia i Wiesiek Bratkowie, którzy już nie pierwszy raz prowadzili konferencje i przewodzili małżonkom, sprawili, że czas rekolekcji był radosnym momentem spojrzenia jeszcze raz na siebie i współmałżonka z żywą obecnością Jezusa, ale nie Jezusa obok nas, tylko w nas, dla siebie wzajemnie. Przybliżali tematy znane z doświadczenia i te, których podejmowanie wiąże się z bólem i strachem. Jak radzić sobie w pustym gnieździe? Jak przeciwdziałać nudzie i rutynie małżonków – emerytów to tylko niektóre tematy przybliżane nam przez animatorów. Ich spojrzenie wynikające z doświadczeń, świadectw własnych i cudzych sprawiało, że rekolekcje miały wymiar realny i szczery. Były też zagadnienia trudne, te o chorobie i śmierci dotykającej małżeństwo. A jeśli się dopiero wchodzi w etap małżeństwa dojrzałego, ten zakres zagadnień nabiera szczególnej wartości i znaczenia. Wiele par przyznawało, że z niektórymi tematami przyszło zmagać się z trudem i bólem, i brakiem odpowiedniego przygotowania, dlatego tym bardziej wdzięczni jesteśmy Bogu za to, że pokierował nami i obdarzył łaską uczestnictwa w tych rekolekcjach na tym etapie naszego życia.

Dla nas-małżeństwa dopiero wchodzącego w czas dojrzały, Boży pomysł na dojrzałe małżeństwo przygotował grunt pod odpowiedni fundament. Spojrzenie par o dużym doświadczeniu życiowym oraz odpowiednim przeżyciu duchowym na problemy małżeństwa dojrzałego i Bożego planu, w jaki ono jest wpisane sprawiły, że urodziło się w nas przekonanie, że dojrzałość małżeńska jest Bożym zamysłem, że jest konieczna i piękna, że pozwala na przeżycie tego, co w czasie młodego stażu małżeńskiego nie jest możliwe do zrozumienia. Bóg w wieku dojrzałym otwiera przed człowiekiem przestrzenie dotąd mu nieznane, a niedoświadczane z konkretnych powodów. Pełnia człowieczeństwa objawia się w pełni przeżycia tego, co Bóg człowiekowi przeznaczył, do czego go powołał i wobec jakich spraw i problemów go postawił. A dojrzałe małżeństwo nie jest tym, co wbrew powszechnie krążącej opinii Panu Bogu się nie udało, wręcz przeciwnie. Może stać się czasem pięknej miłości. To, czego w młodości małżonkowie dać sobie nie mogą z uwagi na nadmiar obowiązków i zobowiązań, teraz mogą realizować właściwie bez ograniczeń, o ile oczywiście zaufają Bogu i będą dbali o jego żywą obecność. Tylko dla wytrwałych i wybranych małżeństwo z wieloletnim stażem jest skarbem i wyzwaniem. Jest miejscem objawienia się Boga przez wzgląd na doświadczenia małżonków.

Wspólnie po powrocie doszliśmy do wniosku, że rekolekcje o tym temacie przydałyby się niejednemu młodszemu małżeństwu. Wiedza i doświadczenie starszych małżonków może stać się żywym świadectwem i nadzieją dla tych młodszych. Mówiąc o tych rekolekcjach, nie sposób nie wspomnieć naszego duchowego przewodnika i mentora ojca Andrzeja Pilcha, który dopełniał konferencje mądrym słowem nierzadko zakropionym odpowiednio dobraną dawką humoru. Boży plan na dojrzałe małżeństwo stał się czasem, w którym nie obowiązywały granice wieku. Bóg przez ludzi dla ludzi. Za to chwała Panu.

 

                                                                                                Bernadeta i Łukasz.

 


"Święci Ludwik i Zelia Martin jako wzór dla małżeństw" Piwniczna 18-24.02 2018

Szczęść Boże,

Od pięciu lat formujemy się w Domowym Kościele. Przeżyliśmy dwa stopnie Oazy Rodzin oraz rekolekcje ORAR I. W lutym uczestniczyliśmy w rekolekcjach tematycznych pt.: „Święci Ludwik i Zelia Martin jako wzór dla małżeństw”, które odbyły się w domu rekolekcyjnym Stowarzyszenia Misji Afrykańskich w Piwnicznej Zdrój. Chcieliśmy podzielić się kilkoma myślami związanymi z tymi rekolekcjami. Jednym ze znanych owoców tego świętego małżeństwa jest święta Teresa z Lisieux, która niedługo przed przejściem do Domu Ojca napisała, że „wszystko jest łaską”.

Te rekolekcje też były dla nas darem od dobrego Boga przez posługę osób, które chciały się podzielić swoją miłością do świętych Ludwika i Zelii Martin. Gdy rozmawialiśmy z jednym z misjonarzy zaraz po przyjeździe i powiedzieliśmy mu, że zaczynamy od adoracji, to stwierdził, że to na pewno będą owocne rekolekcje. I takie rzeczywiście były. Dzięki konferencjom ojca Marka Wójtowicza przenieśliśmy się do dziewiętnastowiecznej północnej Francji i rozpoczęliśmy wędrówkę że świętymi małżonkami . Szybko zaprzyjaźniliśmy się z ich całą rodziną poznając ich życie. Centrum ich życia był Jezus Chrystus i Jego Ewangelia. Codziennie rano o 5.30 uczestniczyli w Eucharystii. Choć jak każdy z nas doświadczali wielu prób i trudności to jednak dzięki zaufaniu Bogu potrafili je mężnie przejść.

Nam osobiście bliski był temat wychowania dzieci. Jedna z córek Leonia, sprawiała więcej problemów wychowawczych dla rodziców, jednak święta Zelia pomimo zatroskania nigdy nie traciła nadziei. Choć nie zobaczyła na ziemi owoców trudów wychowawczych, jej córka Leonia została zakonnicą i obecnie toczy się jej proces beatyfikacyjny. Wierzymy, że przez ich wstawiennictwo możemy wypraszać potrzebne łaski w sprawie wychowania dzieci.

To co nas poruszyło w życiu św. Zelii i Ludwika to ich całkowite zaufanie Woli Bożej w cierpieniu i i pogoda ducha, którą czerpali z Eucharystii. Słowa świętej Zeli, że „Dobry Bóg zatroszczy się o nas”, są konkretną wskazówką dla nas, jak uczyć się zawierzenia w codzienności. Dzięki tym rekolekcjom poznaliśmy przyjaciół, którzy w Tajemnicy świętych obcowania będą orędowali, abyśmy też chcieli dążyć do świętości.

Agnieszka i Marcin