Drukuj
Odsłony: 1297

Oaza Rodzin II st. w Wiśniowej

Na początku lipca uczestniczyliśmy w 15-dniowych rekolekcjach II stopnia w Wiśniowej.

Już od momentu dokonania ostatecznych zapisów, kiedy przysłowiowa klamka zapadła, towarzyszyły nam obawy o to jak to właściwie będzie, czy 2 tygodnie to nie za długo, o to jakich spotkamy ludzi i co najważniejsze czy ten religijny maraton rzeczywiście przyniesie dobre owoce?

Obawy były o tyle nieuzasadnione, że rok wcześniej uczestniczyliśmy już w 15-dniowych rekolekcjach I stopnia w Kluczborku i wróciliśmy bardzo zadowoleni. Pobyt w Wiśniowej wydawał się jednak trudniejszy, choćby ze względu na warunki mieszkaniowe.

Pierwsze dni istotnie były niełatwe - dzień rozpoczynał się wcześnie rano jutrznią - zajęcia dopołudniowe kończył obiad ok.13, potem krótka przerwa i program popołudniowo-wieczorny. Szybko jednak okazało się, że właśnie wejście w taki rytm pracy wspólnej, z ludźmi, których poznaliśmy i polubiliśmy, daje radość, siłę i motywację do modlitwy i służby Panu Bogu oraz sobie nawzajem. Dziś z perspektywy kilku już tygodni tęskni się do tych chwil spędzonych w kaplicy na Mszy św., jutrzni, adoracji czy wykładach szczególnie ks. Krzysztofa, tęskni się do godzin śpiewu prowadzonych przez Basię i Jadzię, tęskni się do tych spotkań i przypadkowych rozmów na podwórku czy w Domku Radości. Z przyjemnością wspominamy Elę i Roberta, którzy dyskretnie, ale jakże skutecznie nieśli na swoich barkach odpowiedzialność za nas wszystkich. Nosimy w sercu intencje złożone na Mszy św., także słowa modlitwy wstawienniczej odmówionej nad każdym z nas oraz nad nami jako małżeństwem.

Wartość i owoce tych rekolekcji są ogromne - na niektóre czekamy wciąż z ufnością. Podobnie czekamy na spotkania z niektórymi z Was już w Krakowie, bo tak obiecywaliśmy sobie przy pożegnaniach. Wszyscy razem w tym samym gronie spotkamy się - jak powiedział Robert - najpewniej w Niebie.

 

 

Anita i Janusz