Drukuj
Odsłony: 1089

Bądźmy światłem

Rekolekcje III stopnia, które przeżyliśmy w styczniu tego roku w Krakowie, to czas, który spędziliśmy bardzo blisko siebie jako małżonkowie, blisko Jezusa i blisko Niepokalanej, która towarzyszyła nam codziennie w tajemnicach różańca świętego i w znaku Maryi. (Maryja jako pokorna służebnica Pańska, jako wzór posłuszeństwa, jako ta która zaufała bezgranicznie…). Dla nas jako małżonków czasem szczególnym były codzienne dialogi, gdzie w szczerości i prawdzie, ale też pokorze i trudzie odpowiadaliśmy na postawione nam pytania dotyczące naszej małej wspólnoty i posługi w Ruchu.

                                       

Zjednoczeni z Maryją i przekonani o Bożej miłości spotykaliśmy się w grupie, gdzie dzieląc się świadectwem życia i czerpiąc od siebie nawzajem, uświadamialiśmy sobie potrzebę bycia we wspólnocie. To tu padły słowa „dialog to próba okiełznania swoich emocji”, tu poszukiwaliśmy Woli Bożej w naszym życiu, tu też wybrzmiało, że najważniejszą wartością jest Dekalog i życie zgodne z przykazaniem miłości Boga i człowieka. To wszystko pomogło nam na nowo ustalić hierarchię wartości w życiu.                                                                                    Po historii chrześcijaństwa i podróży po Rzymie pięknie prowadził nas Artur, który przygotował prezentację i z pasją opowiadał o kościołach i świętych, którym dziś zawdzięczamy naszą wiarę.                                                                                                          Kontynuacją znaku Piotra było zwiedzanie krakowskich kościołów w czym niezastąpieni okazali się Ela i Piotr nasi prowadzący. Bardzo serdeczni, otwarci i ufający, że pomimo wielu przeciwności, które nam towarzyszyły, „Ktoś na górze czuwa i prowadzi”.                              

 W każdym z tych miejsc uczestniczyliśmy w Eucharystii i zgłębialiśmy życie naszych polskich świętych, jakże bliskich naszemu sercu. W naszej wędrówce po Krakowie codziennie towarzyszył nam Ojciec Święty Jan Paweł II. Ślady Jego obecności spotykaliśmy w każdym krakowskim kościele, a także w kaplicy Kurii, gdzie spotkał się z nami biskup Jan Szkodoń.                                    Wielkim darem był dla nas Ojciec Józef, franciszkanin, który sprawował opiekę duchową nad naszą wspólnotą. Na przykładzie własnego życia pokazywał jak „przez krzyż i cierpienie dochodzić do radości”, jak zaufać Bogu, ofiarować Mu siebie i wszystko co trudne, przyjąć cierpienie i „spuścić z własnego ja”. Pomimo trudnej drogi, która doprowadziła go do kapłaństwa, pozostał człowiekiem bardzo radosnym, (grał na gitarze, śpiewał, opowiadał dowcipy).                                                                                                                                         Wieczorami poznawaliśmy inne wspólnoty, ich charyzmaty i działalność.  Było nam to potrzebne, aby jeszcze raz rozpoznać swoje miejsce w Kościele i swoje powołanie do Wspólnoty Domowego Kościoła.                                                                                                         Na rekolekcjach padły też słowa „skończył się czas brania, a zaczyna się czas dawania” i z tym postanowieniem opuszczaliśmy Kraków. W naszej posłudze pary rejonowej pragniemy wykorzystać to wszystko co było nam dane przeżyć na rekolekcjach, chcemy być „światłem, które świeci na świeczniku” (słowo na dziś Mk 4, 21-25) i nieść to światło wszędzie tam, gdzie pośle nas Pan. Korzystajmy z darów jakie stawia przed nami Wspólnota, bo „kto ma będzie mu dodane” - a takim darem jest czas rekolekcji.                                                                                                                                                                      Regina i Mariusz diecezja sandomierska