Drukuj
Odsłony: 696

Wyjazd na rekolekcje ORAR II stopnia do Wiśniowej potraktowaliśmy zadaniowo, jako obowiązek realizacji zobowiązania DK. W pierwszym dniu oddałam ten czas Jezusowi, prosząc go, by nam błogosławił. Podczas rekolekcji poddałam się biegowi wydarzeń, uczestnicząc we wszystkich zaplanowanych spotkaniach i konferencjach, a także aktywnie spędzających wolne popołudnia razem z mężem.

Cały czas czułam pokój w sercu; wiedziałam, że jestem we właściwym miejscu i czasie. Pragnęłam ożywienia mojej wiary. W sposób szczególny przeżyłam adorację małżeńską i modlitwę małżonków przed Najświętszym Sakramentem. Był to dla nas prawdziwie świąteczny czas. Nasze popołudnia (tzw. „święty czas dla rodziny”) to dwie mini-wycieczki na Ciecień i na Śnieżnicę, podczas których mieliśmy z mężem czas tylko dla siebie. Odwiedziliśmy też mamę męża i jego rodzinę, która mieszka po sąsiedzku. Taki czas był nam bardzo potrzebny. Koncentracja na sprawach naszej duchowości, a także na sprawach istotnych dla naszego małżeństwa byłaby niemożliwa gdyby nie wyjazd na te rekolekcje. Wpłynęły one na umocnienie naszej miłości małżeńskiej, wpłynęły też na ożywienie mojej wiary. Owoce tych rekolekcji już są widoczne praktyce naszego życia małżeńskiego i rodzinnego (piszę to świadectwo kilka dni po powrocie do domu). Podjęliśmy bowiem na dialogu nowe reguły życia, które są próbą uporządkowania naszych spraw codziennych.

Za wszystko dobro, którego doświadczyliśmy podczas tych rekolekcji Chwała Panu!

Jadwiga