Świadectwo z rekolekcji OR I stopnia w Wiśniowej w III turnusie.

Jesteśmy małżeństwem od 6 lat, w Domowym Kościele od roku. OR I w Wiśniowej to były dla nas pierwsze rekolekcje tak długie i tak bogate w najróżniejsze doświadczenia.

 

Wyjazd na rekolekcje był dla Nas wielką niewiadomą. Mając szczątkowe informację od znajomych, którzy już byli wcześniej na OR, że czas jest w pełni zaplanowany trochę nas to niepokoiło. Jak to?

To nie odpocznę na urlopie?

Wyobraźnia zaczęła podpowiadać, że zabiorą nam dzieci, odetną nas od cywilizacji (zabiorą telefony komórkowe) i będą nawracać.

Ośrodek rekolekcyjny w Wiśniowej to miejsce szczególne. Po dotarciu na miejsce spotkaliśmy się z ciepłym przyjęciem, nasze ciężkie bagaże szybko dotarły do Naszego pokoju (żal mi było tych co je nieśli J) i od tej pory czas płynął wolniej ale się nie dłużył. Na wszystko mieliśmy czas. Nasz rozwój duchowy: poznawanie Boga i siebie ruszył z poziomu dziecka pierwszokomunijnego w górę i trwa po dzień dzisiejszy.

Dla dzieci lepszej opieki nie mogliśmy sobie wymarzyć. Kacper (4 lata) i Karol (2 lata) w pełni zaakceptowali nowe ciocie i wujków z diakoni wychowawczej. My słysząc płacz dzieci byliśmy pewni, że jest im tam dobrze i bezpiecznie, że to tylko chwilowy sposób komunikacji z innymi. Chłopcy nauczyli się mnóstwo pięknych piosenek, ciekawych gier i zabaw, a także zawarli przyjaźnie, które na długo pozostaną w ich pamięci.

Poprzez codzienne dyżury mogliśmy się bliżej poznać, co podczas wspólnych spotkań przy lekturze Pisma Świętego pozwalało na swobodną rozmowę i wymianę myśli: co Pan Bóg do mnie teraz mówi! Mogliśmy się też wiele od siebie nauczyć oraz poczuć, że często inni myślą podobnie do nas. Wspaniałe, dyskretne i bardzo szczere prowadzenie rekolekcji przez parę, która podjęła się tego ogromnego trudu pozwoliło nam poczuć, że jesteśmy częścią oazowej wspólnoty. Mądre i niezwykle wyważone słowa księdza docierały za każdym razem do samego dna naszych serc i pozwalały nam się zmieniać.

Przeżyliśmy wiele przełomowych momentów, po których życie już nigdy nie będzie takie jak dawniej. Taką wyjątkową chwilą było m. in. przyjęcie Jezusa jako jedynego Pana i Zbawiciela, małżeńska adoracja Najświętszego Sakramentu, modlitwa wstawiennicza, odnowienie sakramentu chrztu św., odbycie pierwszego w życiu dialogu małżeńskiego oraz spowiedź święta i namiot spotkania. Przed wyjazdem na rekolekcje nie byliśmy jeszcze w pełni wtajemniczeni w zobowiązania małżonków Domowego Kościoła i wiele elementów było dla nas nowością. Wiele z nich wdrażamy w nasze obecne życie.

Jedną z najważniejszych rzeczy, jakie uświadomiliśmy sobie podczas tych rekolekcji jest to, że wiary nie można przeżywać w odosobnieniu. Nasza wiara to nie jest nasza prywatna sprawa. Spotkanie z Bogiem trzeba przeżywać także we wspólnocie – w Kościele - i tylko będąc jego częścią możemy mieć realny wpływ na to jak się zmienia. Nie można stać z boku i zajmować się tylko krytykowaniem innych lub po prostu się innymi nie interesować mówiąc, że to nie nasza sprawa. W czasie pobytu w Wiśniowej odkryliśmy tę prawdę i to zmieniło naszą dotychczasową postawę na bardziej aktywną i otwartą.

Nauczyliśmy się też jeszcze jednej niby prostej a jednak nie oczywistej rzeczy: że my – powołani do małżeństwa – jesteśmy odpowiedzialni za zbawienie naszego współmałżonka. Odkrywając Boga zwróciliśmy się też bardziej ku sobie i poczuliśmy się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej jednością. Nasza rodzina wróciła z Wiśniowej wypoczęta i naładowana mnóstwem pozytywnych myśli, natchnięta Duchem Świętym i gotowa do stawienia czoła problemom codzienności.

Dziękujemy!

Asia i Maciek